sobota, 6 sierpnia 2011

długo się zastanawiałam

nad tym snem.Za długo ,bo zdążył wywietrzeć zanim go zapisałam.
Niemniej jednak :
Cholera byłam znów matką karmiącą!!! I to w początkowej fazie.
Już z dziecięciem w domu.
I taki jeden z dostawców , czy też raczej przedstawiciel handlowy przeistoczył się w ... no właśnie.Nie wiem ,we śnie miałam na to nazwę.Zajmował się LAKTACJĄ ale w dość nietypowy (dla faceta typowy) sposób.Leżałam we własnym łóżku na lewym boku,on za mną się ułożył i coś tam z piersiami robił.Dokładniej z brodawkami.
Żeby nie było : SEN KOMPLETNIE NIE EROTYCZNY !!!
A potem mi pokazał CERTYFIKAT.Taki mały ,błyszczący blankiet , jak wizytówka, z flagą ale chyba nie Polski - i tu kicha bo zapomniałam CZEGO dotyczył.Na pewno nie laktacji,tylko jeszcze innej profesji...

Ogólnie sen męczący;/.
****
I tu mi się przypomniało że znów ,miałam SNY PODOBNE !
Ale jakby zaczynające się wcześniej - w sensie idę dopiero rodzić.
I pamiętam "samolot" i położną, i jakieś szafki z lekarstwami i krew,i to że nie,jeszcze nie proszę wracać na samolot,i że jestem JEDYNA w takiej małej przechodniej klitce mocno oszklonej....i to że przemykam się salami w amfiladzie,niekończącymi się salami,przemykam w ogromnej tajemnicy koło pokoju pielęgniarek i łóżka szpitalne,i kobiety na tych łóżkach i sporo bieli i szpitalnego zapachu.
pamiętam że błądzę tymi korytarzami ( to jeden z leitmotivów moich snów zresztą),
pamiętam że chcę z kimś porozmawiać,do kogoś się dostać.