wtorek, 11 października 2011

jak dobrze wstać skoro świt

ale tylko wtedy kiedy słonko świeci,ptaszki świergolą i jest ciepło.

Dziś nie miałam ochoty otworzyć oczu,czułam ciężar powiek i łomot w głowie.
treść żołądka podeszła do gardła(jaka treść skoro od 10 godzin nie miałam nic w ustach?!?)
Kot pod pachą zmienił kolor.Jak się kładę ,zazwyczaj to Kuba mi towarzyszy( oprócz Osobistego;)),a rankiem Czarnuszka głowa na mnie spogląda paciorkiem oczu.
usiadłam,poczłapałam do kuchni wlokąc stopy za sobą.
Klapnęłam na ławę,smętnie stwierdziłam że dopada mnie starość i zatopiłam kły w szarlotce którą popełniłam wczoraj wieczorem...