czwartek, 12 stycznia 2012

powrót do przeszłości

z Nowym Rokiem nowe sny.
O dziwo dosć dobrze pamiętam bez specjalnego napinania się i zapisywania.
Niepokoi mnie to,że wracam w nich do przeszłości a raczej do osób których lata
już nie widziałam a czasami już nie zobaczę wcale...

1.sen z dość dobrym niegdyś znajomym,dostawcą towaru do nas,który podczas wyjazdów Osobistego za małą wodę po prostu,bezinteresownie mi pomagał.
Sen pogodny,miły,znajomego nie widziałam no od dobrych 6 lat.
2.ten to przegięcie,bo zapisałam się w nim do ...liceum!
Ale miałam świadomość pewnej przerwy i tego że już jedno mam za sobą.
Wybrałam najbliższe mojego domu,nagle w tym śnie gdzieś jadę autobusem,spaceruję po osiedlu i widzę gigantyczną kolejkę rodziców,chcących swoje pociechy do szkoły średniej zapisać.Stoją karnie,u drzwi jakiegoś takiego niepozornego budyneczku.
Pojawia się w tym śnie koleżanka ale nie umiem jej skonkretyzować.Nie wiem kto to.
Natomiast wiem że my dwie spotykamy się z kolejną,z podstawówki mi znaną,z mojej dawnej klasy,że owa Dorota wygląda tak,jak widziałyśmy się kilka lat temu na zebraniu klasowym.I jest znów miło,spokojnie, z uśmiechem.
I jesteśmy w magazynie?!? sklepie ?!? i wybieramy ŚPIWÓR.Śliczny,błękitny,z grubym suwakiem,plastikowym suwakiem.Suwak ma takie dziwne ozdoby.W jednym końcu sporą,o średnicy co najmniej 6 - 7 cm kółko (no wiem łatwiej uchwycić zamek) ,przy drugim połówkę ósemki,też sporawą ,grubą,też błękitną z plastiku.(też wiem łatwiej chwycić) ale dlaczego tak mi w głowie te udogodnienia utkwiły?

3.dzisiejszy.Który podoba mi się najmniej.
Kupiłam pralkę.W kartonie ją mam,jest taka nie za duża.Wysiadam z auta? taksówki?
i wiem że jadę z teściem który nie żyje już kilku lat...
On idzie pierwszy,znika ,ja wchodzę na klatkę i błądzę.
Nie umiem skojarzyć do którego mieszkania mam wejść.
Taszczę te cholerę ze sobą (pralka)po schodach,dochodzę na samą górę mijając po drodze jakąś starowinkę.
-ona mówi - ale pani to chyba zabłądziła,ja się z nią zgadzam i schodzę tym razem na właściwe piętro.
pamiętam NUMER mieszkania- 11 i ciemną ,taką orzechową obwódkę przy drzwiach.
Coś tam pisało na tabliczce ale nie przeczytałam.Pukam,drzwi się otwierają w drzwiach teściu,zaprasza z uśmiechem,ja się tarabanię(cały czas z pralką)i widzę że sporo osób tam siedzi przy niskim stoliku,witają mnie z uśmiechami,pewnie ich znam,ale tak dokładnie teraz nie pamiętam.
Stawiam pralkę ,i przechodzę do pokoju obok by się przebrać?
Wiem że jestem w spódnicy i ją zdejmuję.
Widzę siebie?!? jakby z boku,mam krótko obcięte włosy i właściwie przypominam żonę wuja której nie widziałam lat ze 20...naprawdę mocno ją przypominam.(była bardzo ładna;>)
Nie,nie podoba mi się ten sen;/