piątek, 27 grudnia 2019

jak bawiłam się w krawcową Wiedźmina czyli przeszywanica ww prezencie

Kiedyś tam,ktoś z bliskich prosił abym mu uszyła "przeszywanicę".To taka jakby "kufajka"pod zbroję z tym że zbroja może być ze skóry....
Miałam wziętą miarę i nawet wiedziałam z czego ale to byłoby na tyle.Jakoś chęci i czasu brakowało.
No i przyszedł czas na świąteczne prezenty.W zasadzie niedoczas bo wzięłam się za to w ostatniej chwili jakieś kilkanaście godzin przed Wigilią...
Na ostatniej prostej czyli w wykańczaniu pomogła Młoda (córa).Ona zaplotła rzemyki,obcinała nitki i takie tam ;).
Co ja się zdjęć przeszywanic różnorakich naoglądałam ...Wszystkie prostsze bo ta "moja" miała być wzorowana na wiedźmińskiej i to z gry!
Czyli nie jakieś tam troczki do wiązania i nie zapinana na prosto od brody do dołu.Nie,nie...
Do tego ja sama sobie wymyśliłam trudność że będzie wiązana pod pachami i po bokach.Mam narzędzie do robienia a raczej do zakuwania dziurek akurat takich niewielkich.Skuwki idealnie pod kolor materiału ,pasujące do stylu tylko....no nie dało się tego zrobić.Materiał za wiotki;(.
Bo materiał....materiał miał być dwuwarstwowy z wypełnieniem po środku.Czasu nie miałam by szyć całkiem od nowa to wykorzystałam uwaga - starą narzutę !
Idealnie pasowała kolorem- ciemny brąz na wierzchu,jasny od spodu i pikowana.Niestety nie w pionowe pasy a w kwadraty ale....
Wykroiłam bez problemu ( kiedyś tam już wykrój z fizeliny zrobiłam),zszyłam ( część lamówki zostawiłam oryginalnej,co tez ułatwiło sprawę ) i okazało się że powstał pewien problem.Modelem była Młoda - podobnej postury do osoby obdarowywanej - problem z rękawami. Otóż od łokcia do nadgarstka za wąskie...Chłopak sam sobie mierzył,pewnie za mocno ścisnął centymetr wokół mięśni;). Wtedy wymyśliłam że i rękawy będą sznurowane do łokcia.
Pomysł przedni ale skąd wziąć dziurki ?!? Pomyślałam że kupię taśmę rypsową albo sztywną bawełnianą i wykorzystam moje narzędzie jak trzeba.Sprzedawczyni pokazała mi jednak....taśmę bawełnianą z zatrzaskami!!! Może ktoś jeszcze pamięta co to ?:)
Tania nie jest i trzeba kupić jakby komplet czyli górę i dół zatrzaski.Jednak dół miał otwór na wylot co idealnie się nadawał do moich planów !


Rękawy do łokcia nadprułam i oblamowałam lamówką.I znów poszłam na łatwiznę.Co prawda materiał imitujący zamsz (miałam z mojej narzuty marzeń;)) jednak było go za mało do stworzenia profesjonalnej lamówki.Moja była cięta na prosto,źle się układa niestety a łuków miałam trochę.Trudno.Nie było czasu a i w wiekach dawnych chyba takimi niuansami też się nie przejmowano ?:)
Po oblamowaniu rękawów - wokół ramion też.I wykroju/podkroju pach w przeszywanicy i rozporków po bokach doszywałam na lewej stronie taśmę z dziurkami .


Rzemienie a raczej rzemyki kupne,zaplatała Młoda.Uważam że świetnie wyszło.
Należało dodać jeszcze zapięcia.otóż miałam starą skórzaną torebkę,gdzie ozdobą były cztery solidne troki z klamerkami.Odprułam,wszyłam,idealnie zagrały;)


Na koniec chciałam dodać - wiedziałam że ma być na plecach - MIANO/Przezwanie.Chłopak chciał ptaka,kruka i kruka dostał;).Niestety nie mam dobrego zdjęcia a jestem ptaszyska dumna bo pikowanie z ręki !!! Na "zamsz" nałożyłam czarny welur i pikowałam nicią w kolorze "zamszu".Może jeszcze kiedyś uda się zdjęcie zrobić.

No i efekt końcowy na Młodej oraz na osobie obdarowanej ;))).Pas jest solidny,skórzany,specjalnie do kompletu kupiony w ostatniej chwili....