wtorek, 12 marca 2013

kordełka.

tak się zastanawiam i zastanawiam czy pokazać,bo jeszcze w proszku a dłuuuugo ją szyłam.Wczoraj miast kończyć szukałam mojego kota Kubusia po osiedlu,bo łajza gdzieś się zapodział.Szukanie bez skutku ,osiedle ogromne i co z tego że znam jego ścieżki? PRZYSZEDŁ jednak koło 3 w nocy.Zaraz wzięłam go do łóżka i wyprzytulałam,i mruczał zadowolony a potem poszedł spać w nogach państwa;). Kołderka też kocia i mocne kolory ma,wiosna idzie wszak;). Kiedyś zafascynował mnie jeden taki obrazek w internecie i na podstawie się wylęgło.Ciężko było zdobyć materiał na tło .No na takie jakie mi się wymarzyło;).Nie chciałam białych wstawek.Kot jest kremowy jak lody waniliowe i mięciutki w dotyku .Jak mój Kubuś;). A druga strona delikatniejsza .