sobota, 16 lipca 2011

dawno

tu nie byłam.Potrzeby nie ma,robótki ręczne leżą odłogiem,zajmuję się soczystym życiem;).
Ale znajoma poddała mi świetny pomysł i postanowiłam sobie skorzystać i pozapisywać sny,jeśli je zapamiętam;)

-" noc.Nasza sypialnia.Światło pada z lewa ,miękkie i rozproszone,tak jest jak obok,w salonie świeci się lampa.Wchodzę przez drzwi z przedpokoju,kładę komórkę na brzegu łóżka,podchodzę do komody stojącej ZA łożem.Nie pamiętam już po co.Czuję że coś nie jest tak.Odwracam się ,a tam hmmmmm kołdra /okrycie wierzchnie nagle znajduje się na wysokości moich oczu,jakby łoże zgrubło o dobre 1,5 metra... " Strach i się budzę nagle.
To 'nagłe" budzenie,to wprawa.Kiedyś osobisty mnie jakby do tego przymusił - dziewczyno,boisz się czegoś w śnie ? to albo sobie powiedz - to mi się śni,albo natychmiast się budź! wypracowałam sobie takie opcje i działa,acz końca snu nie poznaję...