środa, 18 grudnia 2013

bo ja lubię sobie siedzieć...

w pracowni ;) Bo i widok mam , i przestrzeń i nastój :)

niedziela, 15 grudnia 2013

Głodzilla

dobra znajoma zapytała : - uszyjesz ? - nooooo - stwierdziłam bez entuzjazmu albowiem nie lubię tych reklam a sama maskotka mnie wkurza;> No ale... I tak hm,wynajdywałam milion rzeczy które musiałam zrobić i NIE szyłam. Aż do wczoraj.Gość przyjechał ,przecież może zabrać dla siostry pomyślałam;). I hm,dość późno przejrzałam internet jak to to wygląda chciałam wiedzieć.Jak wygląda DOKŁADNIE. O jej....całość do zrobienia ale mordka?!? Ten wyraz pyska...;>>>
I wzór skąd?
ANO z głowy ,wszak co to dla mnie i to na ostatnią chwilę co nie?:). Wino kupiłam , i posiłkując się tym odprężającym napitkiem, narysowałam,odrysowałam,wycięłam,przycięłam,szyłam ręcznie i maszynowo,i wypychałam a dziś haftowałam napisy - ale ich tutaj nie ma;).

Ta daaaaam!!!

mają około 52 cm wysokości...


no bo to DWA głody...;)

środa, 11 grudnia 2013

nadgorliwość gorsza od faszyzmu...

klientka zamówiła wczoraj prześliczne łóżeczko.Białe + kawa z mlekiem jako dodatek. Miała dziś odebrać. Pomyślałam uszyję jeszcze na szybko jakąś pościel w podobnej tonacji.mam kilka ale w głowie miałam jedną z takich co to bardzo ładnie się sprzedawała i spokojna,delikatna i elegancka:). Szyłam wiadomo,po pracy czyli gdzieś od siódmej wieczorem do 23... Dziś rano końcówka,wiec o siódmej już myk do pracowni i szyję i szyję, i zrobiło się jasno i prasuję i ... Po pościeli... Materiał kremowy niestety ma wadę POTĘŻNĄ cały w białe plamy...Plamy na kremowo-waniliowym tle przy świetle sztucznym nie do zobaczenia!!! Przejrzałam resztę - 10 metrów ,to samo...No ręce mi opadły ! jak mogli sprzedać taki wadliwy materiał ?!? Nie uwierzę ,że przy odmierzaniu i składaniu nie widzieli ! Tyle pracy na marne... I nie,nie da się naszyć coś tam,bo naszycie aplikacji też MUSI BYĆ Z SENSEM ! Na dokładkę pani zadzwoniła rezygnując z zakupu,bo to miało być na prezent ale osoba obdarowywana stwierdziła że jej się nie podoba... jakbym NIC nie robiła,byłabym wygrana a tak... Chyba mi trochę smętnie;/

piątek, 6 grudnia 2013

taka tam maleńka fanaberia:)



kołderka,cieplutka,z aplikacjami dla malucha:). Zostawiłam też miejsce na imię dziecka lub np aplikację z serduszek:). pa ram pam ,pam,mila odskocznia do "normalnej" pościeli. Ale jak to bywa ogromny problem przy wykończeniu.No pod górkę mi szło ostatnie 20 cm lamówki.Nie,nie i nie ! I prułam,i mierzyłam ,wrrr.Ale ok jest ładnie:) tak jak chciałam.

wtorek, 26 listopada 2013

Biały Miś i kolorowe anioły

Uszyłam pościel.Tak się nią cieszę,bo ładna,bo dobrze mi haft wyszedł,bo taka...elegancka,i spokojna i ma ten element co łapie za serce i odpędza uroki;).
Biały MIŚ dla dziewczynyyyy...nanannanaaaaaa.....




I Aniołki Śpioszki dwa.Takie skumplowane ze sobą,do przygarnięcia:).


A i jeszcze przy okazji szycia betu dla klientki uszyłam drugi.W lecie kupiony materiał w końcu doczekał się swojej kolejki.Śliczne,drobniutkie kwiatuszki na białym tle.


czwartek, 14 listopada 2013

Króliczkowy Mikołajek lub Mikołaj króliczkowy:)

Tak czy siak uszył się prawie że sam,bo pchał się na świat i musiał,musiał być już tuż tuż :). Siadłam wczoraj do pościeli a wykluł się ON.

W piżamce świątecznej z energetycznym dodatkiem CZERWIENI ! Taki tam śpioszek :)

środa, 13 listopada 2013

czy ma pani coś CZERWONEGO?

ano mam:)

Rozgrzewające przy tej jesienno smętnej pogodzie... Poprzednia taka energetyczna poszła acz bez baldachimu i zawieszki, teraz dałam z niebieską lamówką a zawieszka jak zawieszka, się nie zmieniła,bo ładna jest. No i przy okazji zamówienia zrobiłam dwa janiołki śpioszki.Jeszcze nie wykończone,bo oczy itepe. Sprawdziłam czas - jaki mi jest potrzebny by wykonać uszyć moje prace. Pościel widoczna na zdjęciu ( 3 elementy - poszewki i ochraniacz) uszyłam w 1,5 godziny ( nie nie ma się czym chwalić w fabryce zaprzyjaźnionej od nich bierzemy od dawna pościel szyją coś takiego w .... 7 minut...) ale to taśma,podają sobie element jedna drugiej i każda szwaczka robi ustalone ruchy i ściegi a ja? Sama. Ale i tak nieźle:) Natomiast aniołek... 1,5 godziny to hmmmm.Miałam gotowego - w sensie goły ,wypchany z rączkami i nóżkami.A i miał spodenki..Kubraczek,włoski,czapeczka,podusia i to było właśnie to 1,5 godziny.A jeszcze oczka ,skrzydełka ,metka? Pracochłonne istoty :)

wtorek, 5 listopada 2013

śpiworki,śpiworki...

fikuśne i słodkie.Na niepogodę i pogodę.By maluszkom było cieplutko i przytulnie w foteliku samochodowym:)




Zielony szyłam z myślą o konkretnej klientce.Weszła,zobaczyła i był JEJ :) Uszyłam od razu drugi,świetnie pasuje i do fotelika i do wózka też kolorem:) I tak o,schodzi mi czas.

czwartek, 31 października 2013

w zasadzie to dziś Halloween ale

przebieramy Psicę i idziemy w miasto:) A co na tapecie? A takie tam przyborniki / organizery na łóżeczko.Na ścianę,na cokolwiek itepe:) Szyłam większe ale denerwowały mnie te płachty zakrywające połowę łóżeczka i co najważniejsze mające taką samą ilość kieszeni i taką samą ich pojemność co te teraźniejsze mniejsze moje!



I takie zgrabne są:)

piątek, 25 października 2013

by maluchy czytały do poduchy;)

Pomyślałam i zrobiłam a raczej uszyłam. Poduszeczkę przytulaneczkę .Ze zdejmowaną poszewką.Wierz to polar z aplikacją jednej z postaci z bajek. A jakiej bajki? Otóż Wydawnictwo Egmont ma świetną serię książeczek zachęcającą małe dzieci do czytania.(5-7 lat)CZYTAM SOBIE.I mając taką przytulaneczkę miło jest z mamą lub tatą ,no albo i dziadkiem:) skupić się wieczorem nad książeczką a potem mieć kolorowe sny...

a zestaw - i tu tak chwalę się :)jest do kupienia na MATYLDZIE - sklepie link obok - obrazek w prawym górnym rogu;)

czwartek, 24 października 2013

idąc za ciosem

wymyśliłam parasolki bardziej jesienne:) I ten żółty...jesienny liść:)


A do tego kilka gadżetów czyli :etui na pieluszki i woreczki na drobiazgi:



Jedno w pionie,drugie w poziomie,każdy woli co innego.Zmieści się5-6 pieluszek,paczuszka chusteczek,krem i może coś jeszcze?:)

Woreczki są z podszewką :


I tak płynie czas. Mam już gotowy nowy pomysł ale o tym następnym poście;)

poniedziałek, 14 października 2013

parasolki,parasolki....

wszak jesień panowie i panie więc...

Kreatywność ruszyła:) Srebrzysto-szare jak jesienny poranek i te kolorowe,czerwone,energetyczne parasolki! Pa ram pam ,pam:)

poniedziałek, 7 października 2013

czerwień.Hm, no to jest czerwień;)

kiedyś już była ale tym, razem z dodatkiem "łowickich pasów" ;).

Ciepła, kolorowa,energetyczna. Jak fajnie być maluszkiem:).

No a teraz trzeba by stworzyć a raczej uszyć dodatki.Woreczki an drobiazgi,torebki na pieluszki, przybornik i takie tam różne;)

piątek, 4 października 2013

no wstyd jak dano mnie tu nie było!

ale lato było i upały były. I czas odpoczynku też. Jesień zawitała do nas tak zimowo raczej,długie ciemne wieczory się zaczęły to i czas na szycie jest. Wzory pościeli często się powtarzają,bo to tzw "masówka". Lubiane przez klientów,ładnie schodzą.Czasem robię jednak coś ekstra, z tym że na to idzie znacznie więcej czasu.I kosztuje też więcej. I tak powstało np to:

Koniczynka:).Delikatne beżowe tonacje.Coś co wpada w oko klientom i nadaje się zarówno dla chłopca jak i dziewczynki. I to:

Pomimo że to wzór typowy dla chłopczyka udało mi się przemycić moje ukochane serduszka;))).Podobała mi się praca nad tym tematem,pewno jeszcze powrócę do motywu bo uroczy,choć pracochłonny. I zamówione przez klientkę literki.Takie energetyczne że aż ciepło się robi;)))

środa, 31 lipca 2013

kolory koloru koralowego

i nie tylko.Bo intensywna czerwień,szarości,zielenie,brązy,beże i wiele innych.



albo takie:


.
SOWY pokazywane tu wcześniej zeszły pięknie,bo się spodobały;).
Jutro uszyję nowy komplet ,chociaż już mi chodzi po głowie ciut inny rysunek . A na razie : BARANKI

wtorek, 23 lipca 2013

w zasadzie....

jeździmy po towar,kupuję śliczne materiały.Frajdę mi sprawia zapach,rozwijanie,wymyślanie dodatków itp;). Uszyłam ciut pościeli bo to wszystko aż się prosi,wykorzystaj mnie;). A potem uszyłam coś dla kogoś dla mnie WAŻNEGO:) I to bez względu na okoliczności i słowa....



Już kiedyś miałam zamiar kupić tę szarość z bielą.Kilka dni temu wpadł mi w ręce jeszcze dodatek. I przyszedł pomysł. Mam go jeszcze na kapę,bo koc mi się znudził;).





Właścicielka jeszcze tego nie widziała.Za to psu się podobało:)))


czwartek, 11 lipca 2013

Motylem byłem ale...;)))

skoro do pościeli Serduszko zrobiłam zawieszkę z serduszek,to czemu by nie do motylka też? No i tak siadłam i uszyłam. I wisi sobie i się uśmiecha ;)

wtorek, 9 lipca 2013

sówki i motyle

Osobisty zainwestował kasę we mnie;). Wiesz,rzekł , warto chyba zainwestować,bo mi się opłaci ? spojrzał z nadzieją w głosie;). No i mam.Masę prześlicznych materiałów.Najchętniej siedziałabym całe dnie w pracowni,by wyszyć wszystko co się w głowie kłębi! Zdobyłam materiał w ... sówki,sóweczki;).I już po uszyciu części i przyłożeniu przez "przypadek" kawałka materiału,bo mi się tak pomieszało jedno z drugim,wyszło że fajnie wyglądają te fiołkowe kropeczki do kremu. I tak powstała pościel:

SÓWKI:)


Kupiłam też taki energetyczny,w kółeczka i z czerwienią materiał.Wszystko szło gładko do momentu jak miałam komponować ochraniacz.Znaczy się wzór na ochraniaczu.I zagwozdka.Bo baloniki ? eeeee.Kółeczka ? eeeee .Może wiązanka balonów ? eeeee A rozrzucone koła ? eeeee. I tak człowiek stoi,układa,myśli i nagle jakoś tak,ot ,przyłożyłam to tu,to tam i JEST :)

MOTYL :) !


Osobistemu bardzo ten wzór podszedł.Tuptał i tuptał, chodził koło łóżeczka i podziwiał;) Potem uszyłam jeszcze pościel do kołyski na zamówienie

i tak o, szyje się:)

czwartek, 4 lipca 2013

i znów kolyska,lecz z czerwienią od uroków;)

pomyślałam że fajnie by było dodać ochraniacz do tego co uszyłam wcześniej. I wyhaftowałam serduszka rzecz jasna ;D ! I ciut czerwieni,no i falbaneczka taka urocza,skromna ,czerwonym zygzakiem zaakcentowana.A ochraniacz zawiązywany jest uroczymi wstążeczkami.Czerwonymi w białe .... serduszka;) I tra la la.dumna jestem z siebie niepomiernie;)

środa, 3 lipca 2013

kołyska i cała reszta

idąc za ciosem (poprzednia notka) postanowiłam zapełnić stojącą sobie samotnie kołyskę. Nieee,nie dzieckiem ale wyposażeniem;).

Materacyk do kołyski uszyłam tak jak poprzedni z gryką.Mając już niejakie doświadczenie,uszyłam uważam dużo lepiej,ale to tak bywa.Do tego kołderka z poduszką i poszeweczki.Dla dziewczyneczki.Słodkie misie i serduszka.No tak SERDUSZKA moją manią się stają:D


Kołyska drewniana,przepiękna w odcieniu jasnego orzecha (tako rzecze producent)z wyrzeźbionym misiem.Czyli pościel w misie jak najbardziej pasuje!

wtorek, 2 lipca 2013

przerabiam niechciane na chciane a nawet pożądane;)

często zdarza się że jakiś towar zalegnie w swoim kącie na czas dłuższy i nawet wyeksponowanie go tuż przed oczami klientów niewiele daje.BO NIE !

I tak się pląta biedny,niechciany choć swoją wartość ma,nawet zdrowotną.Tak się stało u nas z nakładkami na materac . Nakładki z gryki (jak ktoś miał wcześniej gąbkowy,lub kokosowy,nakładkę nakładał i miał.Materac kokosowo-gryczany.) .Do kompletu są poduszki z gryką. Ale nie szło.A jak już szło to kupowali rodzice dzieci które potrzebowały tego do ćwiczeń,specjalnego leżenia itp.No i ostatnio klientka szukała materacyka o konkretnych wymiarach.Do wózka mówiła.Nie miałam ale mogłam sprowadzić.

Się okazało że to do kołyski jednak (domowej roboty kołyski) i pani z dość odległego miasta a do mnie weszła na zakupy bo siostra tu mieszka w okolicach.No i problem bo zaraz wyjeżdża i co ?

Jednak po trzech dniach siostra jej przyszła i zamówiła.Bo w tym Wrocławiu to pani takich materacyków nie można dostać.A ja zachwalałam że z gryką.
Czym prędzej do pracy siadłam,pod wymiar zrobiłam.Pokrowiec zdejmowany uszyłam z takiego przyjemnego bawełnianego kawałka.Biały w niebiesko-białe kwiatuszki.Niebieski - dla chłopca,kwiatki - dla dziewczynki,biel dla każdego:). A potem bolał mnie kręgosłup.Ale że krzesła w pracowni wygodne nad podziw,to uszyłam ptaszki.
Girlandę/zawieszkę - ptaszki.

Do Słodkiej w sam raz pasują ;)

tak jak wiszą przy murze.W pracowni znaczy.

A tak na białym tle:

piątek, 28 czerwca 2013

znów literki ale mimo że z serduszkiem,to bez serca...

bardzo,ale bardzo irytujące były dni poprzednie.Do tego deszczowe...Znów deszczowe. Kiedy jest ruch w naszym sklepie aż chce się żyć;).Gorzej kiedy z samego rana,tak na dobry początek dnia zjawiają się klienci którzy chcą oddać towar...I to kupiony miesiąc temu...I do tego BEZ WAD.I ważne - sprowadzony dla nich NA ZAMÓWIENIE i sprzedaż nie odbywała się przez internet! Ręce mi opadły i naprawdę byłam zła. A bo im ktoś już to samo kupił więc... Jasne przez miesiąc to wszystko może się zdarzyć i ja przepraszam ale to ich sprawa,czyż nie? No i dlaczego ten ktoś nie może oddać itepe,itepe...Inaczej wygląda gdy umawiam się z klientem - jeśli nie będzie pasować można wymienić na inny towar.Bez problemu. Tak,zdarza mi się to robić.Czekam nawet tydzień,bo klientka jedzie dopiero do dzieci,ciotki,wnuczka i musi sprawdzić czy dana rzecz się nadaje, ale miesiąc ? No nic. W końcu zaczęli wybierać w miejsce zwrotu inne rzeczy.Zamówili też literki.No jakoś bez serca je szyłam choć starałam się żeby wyszło jak zwykle ładnie;). Fajne imię i jakie ładne zdrobnienie;)



I teraz zagwozdka. Sporo postów na jakie natknęłam siew internecie dotyczy JAK SZYĆ LITERKĘ " A " ?!? Moim zdaniem normalnie:).Za to ja mam problem z literami "S" , "G" , "C " - one się deformują.Pięknie wyglądają uszyte i uprasowane ale po nabiciu wypełnieniem klops.I wielokrotnie widziałam na zdjęciach takie deformacje.


Jakieś pomysły ?