niedziela, 31 grudnia 2017

stary rok odchodzi,nowy nadciąga ale tak w zasadzie nic się nie zmienia



ludzie robią podsumowania.No nie wiem czy to potrzebne ale skoro mogę w jednym poście się pochwalić tym i owym to czemu nie?
To tylko wycinek tego co uszyłam.
Skupiłam się na pracach artystycznych,pościel dla maluszków,rożki,kocyki itp zostawię sobie na zaś;))))
Dobrego Nowego Roku;)))>

sobota, 30 grudnia 2017

Dzień BABCI już nieługo

Sylwester za progiem.
Nowy Rok i takie tam podsumowania.
Nie lubię tego robić,wolałam uszyć poduszkę;).No przecież jaki byłby świat bez poduszek?
Jaśki,jasieczki,poduchy i poduszki.Pod głowę,pod plecy,do samochodu ,ozdobne,na pamiątkę,dla wygody i od parady;).
Klientka zapytała czy już coś szyję z okazji.No jakoś nie pomyślałam a potem siadłam i tak,raz dwa i jest.
PODUSZKA NA DZIEŃ BABCI:)))))

Napis będzie wyhaftowany.Imię babci lub coś innego wg życzenia.

środa, 27 grudnia 2017

Narzuta w stylu japońskim czyli czyżyk ptaszek z charakterem

bywa że nie mam pomysłu.Bywa.Jest też tak,że pomysł przychodzi nagle.Coś tam kiełkuje powoli i nagle,wtem wiem co i jak szyć.
Bywa też i tak,że to klient narzuca pomysł.Bo szyć trzeba wg określonego schematu.I nie ma to tamto,kolory wybrane,rozmiar wybrany,temat wybrany.
Czasem temat jest swojski jak łąka czy chata pod lasem a czasem trudniejszy bo nieznany.
I nawet nie wiesz jakie materiały użyć by praca nie odbiegała za bardzo od oczekiwań klientki.
Kwiaty polne są mi znane i lubiane ale to co mam uszyć trochę odbiega od utartych schematów.
Zanurzam się w sztukę,oglądam szkice,obrazki,nawet patchworki.Zwracam uwagę na ubiór,wygląd twarzy,charakterystyczne rośliny ,oszczędność tła itp.
O jej,dość tych wymądrzeń bo to nie tak działa.
Za oknem, w tym moim nibyogródku rośnie bardzo stara wiśnia-szklanka.W zasadzie to prawie że spróchniała,tylko szkoda wyciąć.Jednak kiedyś już próbowaliśmy i tuż przy ziemi na pniu widać ślad piły.
Tego roku pięknie zakwitła,nie miałam serca dokończyć wycinki wpatrując się w cudnie ukwiecone drzewo...
No ale stąd wiem i znam kwiaty wiśni.Raczej trochę inne niż te co będę szyć ale jednak...
Szukałam materiałów odpowiednich do tej pracy.Ciężko. na razie mam wypełnienie,tło i drzewo wiśni.
A raczej zarys,kontury drzewa.Jutro wezmę się za kwiaty.A potem ...potem zobaczymy.
A i dodałam ptaszki.Uważam że nieźle pasują;)))).

czwartek, 21 grudnia 2017

kontrola PIH, czas się dłużył i nowe świąteczne podkładki na stół

tuż przed świętami zapowiedziała się kontrola.TO nie te dawne czasy kiedy przychodzili niespodziewanie i szukali dziury w całym oraz bardzo chcieli wystawiać mandaty.
Klientów jak na lekarstwo to mi panie nie przeszkadzały.Dostały co chciały ,porobiły kilka zdjęć ,wydały dyspozycje i poszły.Dziś były po raz kolejny by kontynuować.Proszę bardzo.Znów mierzyły,sprawdzały instrukcje i takie tam.
Ja poszłam na górę do domu. Alarm działa i jakby coś chciały albo jakby klient wszedł to będę wiedzieć rzekłam i już mnie nie było.
Uszyłam szybciorem świąteczne podkładki na stół.
Szkoda że na zdjęciu tak słabo widać srebrną nitkę,którą wypikowałam choineczki;)))).


Nie,nie są doskonale ani piękne,ani równiutkie i kunsztowne.Są świąteczne,szybkie ,moje i świetnie mi pasują.A co ;)

środa, 20 grudnia 2017

serca,serducha,serduszka i szyje się kolejna narzuta

Narzuta szyje się DLA MNIE tym razem.
Stara,bardzo lubiana przez nas i hmmm,zwierzynę domową jest bardzo wysłużona,popruta miejscami(zszywałam chyba milion razy) i no tak,w pewnych miejscach pocięta przeze mnie nożyczkami.Bo jak się ma pracownię w sypialni a łoże to stół?!?
Na razie okazała się za krótka.Będą na wierzchu aplikacje bo jest za mroczna,już są zresztą naszyte ale z prezentacją poczekam na finał szycia.Chociaż nie wiem czy skończę przed świętami acz bardzo bym chciała,jednak trzeba jechać po materiał a kierowca zapracowany;).



Wczoraj odkryłam rzecz niesłychaną!!! Otóż zgłosiłam się do pewnej akcji charytatywnej - szyjemy kołderkę na WOŚP w mojej grupie patchworkowej .Szyjemy z kwadratów na których są naszyte,wszyte czerwone serduszka.A!A!A! ja zadeklarowałam że uszyję trzy...i miałam to wysłać do końca grudnia a jest...no jest 20.
Niemniej dziewczyny szyją 5 stycznia to na pewno dojdzie list .Mam nadzieję,bo chciałabym się przyłączyć jak najbardziej.

poniedziałek, 18 grudnia 2017

Poduszki mnie lubią ale niekoniecznie ze wzajemnością;)

Po narzucie musiałam odpocząć od maszyny .
Dany był mi jeden dzień.
Zadzwoniła klientka i chciała poduszkę na cito oraz poszewki na "rancho".
O ile poduszka a raczej motyw na poduszce mi nie leżał zupełnie - melancholijny ptak, to poszewki od razu pokochałam.
Ptaszydło miało być w szaro-stalowo-fioletowych kolorach.
A poszewki...o jej ,pomarańcze i to wściekłe i ze wstawką równie wściekłą;))))
Poduszka wyszła mi taka o :
Wyszłam z założenia że wybiorę tę tonację bo mogla być też brązowa ale ta pasowała mi do salonu jakby klientka nie zaakceptowała;)>
Poszewki szyłam z ogromnym entuzjazmem bo lubię ten kolor;)>

A teraz myślę nad narzutą dla siebie,bo zgodnie z porzekadłem szewc bez butów chodzi....

niedziela, 10 grudnia 2017

Widok z okna,gil i narzuta gigant



tak ,skończyłam!!!
Nie było łatwo .Szyłam ją przez dziesięć dni i to po osiem do dziesięciu godzin dziennie. Tak,mam za sobą przeszło 100 godzin wycięte z życia.
Czy mi się to opłaciło?
Jeśli chodzi o stronę finansową to nie poległam ale i w zasadzie niewiele zarobiłam.Koszty materiałów się zwróciły i trochę na górkę.
Niemniej praca nad narzutą dała mi dużo.Ogarnęłam temat,nie bałam się że nie dam rady,myślę że przepięknie mi wyszła czyli nauka w las nie poszła ;))))




Ominęłam w zasadzie temat pikowania przez trzy warstwy.Tak,tego się bałam na tej ogromnej przestrzeni,bo mając domową maszynę mogłam się bardzo nad tym natrudzić i niekoniecznie wyszłoby tak jak chciałam.
Pikowanie przez trzy warstwy zostawiłam na sam koniec,czyli w zasadzie bordiurę.


Środek pracy - obraz "widok z okna" szyłam i pikowałam osobno.Dopiero potem dodałam boki w wymaganej szerokości.
Bardzo jestem zadowolona z drzewa i gałęzi na której siedzi GIL !!!





Aby urealnić pień drzewa dodałam opalizującą lekko,szarą siateczkę.I przepikowałam.Fajnie to wyszło.

Tył czyli plecki to mikrofaza i ta sama francuska delikatnie szara bawełna co z przodu.


Lamówka również z tej samej bawełny.Fajnie się odcina od grafitowego pasa przepikowanego dość mocno.Lubię taki wzór,efektownie wygląda z daleka i bliska.


Jak widać dałam kolorowy pasek z tych materiałów z których szyłam okna w bloku.Sądzę że to też ciekawie wyszło.Podzieliłam a raczej przepikowałam go wzdłuż i jedną część dodatkowo w hm,liście? A może łezki? Jak kto woli;)))
Bardzo z niej jestem dumna;)))) Końcowy wymiar to : DWA I PÓŁ METRA NA DWA I PÓŁ METRA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A tak wygląda po zlożeniu.....;))))


W środku włóknina silikonowa.

piątek, 1 grudnia 2017

Kolejna narzuta i wyzwanie nie lada

No bo tak. Znajomej bardzo spodobał się mój quilt niewielkich rozmiarów - tu opisywany chyba latem."WIDOK Z OKNA". No ale ona potrzebuje narzuty. A!A!A! Materiały są. Paski pocięte też. Nic tylko siąść i zszywać. To też nic wielkiego,ot prosta robota.Ale narzuta ma mieć 240*240cm!!!!!!!!!! Plan jest ale ogrom pracy mnie trochę paraliżuje. Wdech,wydech.....:))))