poniedziałek, 2 lipca 2012

no to JEST

teraz trzeba otrzepać pióra i zabrać się do pracy ! Za kilka dni dostanę oficjalnie podpisane pismo ,bo wczoraj byliśmy z żyrantami w Urzędzie.Jakby na to nie patrzeć jestem z moimi dobroczyńcami związana cyrografem na śmierć i życie... Bardzo się denerwowałam,bo i sytuacja niecodzienna,bo upał,bo - a co będzie jak mi beneficjent UMRZE ? zapytał jeden z żyrantów. No to jest pan ugotowany,odrzekła zgodnie z prawdą urzędniczka... - Wiesz,nie jest tak źle szybko odparłam.Pierwszy zgon w mojej rodzinie to 53 lata...mam jakby nie było jeszcze ROK przed sobą. I tym pozytywnym akcentem;D