Każdemu kto dłużej szyje zostają resztki materiałów które leżą spakowane jako tzw."przydasie".
Leżą,leżą,przekłada się te kartony z prawa na lewo,czasem szuka ścinków w odpowiednim kolorze a one nadal jednak leżą i ROSNĄ !
Żeby nie myśleć postanowiłam trochę zasoby uszczuplić i tak powstała ta kołderka....
Szycie zaczęłam od "kominka" - dla mnie słoneczka;)))).
Szłam na żywioł.Po całkiem uporządkowanym środku powstawały pasy zupełnie z zupełnie przypadkowych zlepków.No bo takie ścinki tam były ! Raczej mniejsze niż większe.Tył kołderki to już totalne szaleństwo ,nawet szyty w różne strony....
Ha,znalazło siętam również szycie po łuku!!!
Każda ze stron ma swoje własne pikowanie i własną włókninę.
Kołderka wyszła puszysta,dość gruba.
Połączyłam nie "normalną" lamówką ale zszywałam od środka ,i wywlekłam na prawą stronę,zszywając pozostały otwór.
Żeby z kołderki nie robił się balon,bo dwie warstwy złączone tylko szwem po brzegu,dodatkowo przepikowałam wzdłuż ramki.RĘCZNIE !!! Grubym kordonkiem w kolorze jasny brąz i zieleń....A!A!A!
TO było naprawdęsporo pracy.Ale brzegi kołderki są mięciutkie,puchate jak i ona cała;).
WYmiar kołderki to : 100cm*150cm !