piesy mają się dobrze.
rozrabiają,rozrabiają i rozrabiają.
Rudka z tego wszystkiego w zaaferowaniu wielkim spadła z tarasu.Na szczęście niezbyt to wysokie jest,i jakoś miała poręcznie rynnę ;).Nic się nie stało ale przestraszona bardzo.
A czapeczki?
No narobiłam,szczęśliwa ładnie wyeksponowałam i okazało się- ta za mała,tamta za duża a owa za zielona.
Ehhhh
Ten mieszaniec ma duzo z doga.
OdpowiedzUsuńPiekny.
:))
OdpowiedzUsuńteż tak myślimy.
To nie nasz pies,ale jest codziennie w odwiedzinach i czasami zostaje ze mną na kilka godzin.
Nasz to ten rudzielec kosmaty;)
Wiem, wiem.
OdpowiedzUsuńJak juz czytam bloga, to uwaznie;)
te kilka godzin to jakby już na zawsze:)
OdpowiedzUsuń