poniedziałek, 19 września 2011

sny są dziwne często

śniła mi się blogowa znajoma.
W sumie było nas 4.
Zostałam zaproszona do niej,a ,rozpoznałam jedną jeszcze osobę w tym śnie.
Czekałam w pokoju,przy jakiejś kanapie/wersalce i zamierzałam na szybko się przebrać,ale dziewczyny właśnie wchodziły.
No to poleciałam szukać łazienki.
Mały,duszny ,zagracony przedpokój.jakieś czarne rzeczy leżące na kaloryferze?
na szafeczce?
Po prawej ręce drzwi do łazienki.Białe,z dużą matową szybą ale raczej nie białą,miodową w maleńkie kwiatki.
Drzwi uchylone,bo i na nich jakieś ciuchy wisiały.
Nagle poczułam się strasznie głupio bo jak to tak przyjść bez niczego?
I jak to we śnie bywa już miałam w ręku reklamówkę z domowymi wypiekami,babeczki i jeszcze trzy rodzaje ciastek.
I chodziłyśmy boso,pamiętam jak myślałam po cholerę się przebierałam w spódnicę ,cieniutkie rajstopy zaraz szlag trafi.
I kiedy to było?
Ano,to nasze spotkanie było .... 1 listopada.
Postanowiłyśmy INACZEJ uczcić Dzień Wszystkich Świętych....

5 komentarzy:

  1. a listopada sa urodziny pewnego Wojciecha, zawsze się u niego spotykamy żeby wesoło spedzić dzień, bo sie weselimy w ten dzień urodzin i wesoło wspominamy tych co odeszli.

    Nie widze powodu, żebyśmy (nawet ze względu na te ciasta) nie zrealizowały tego spotkania, ja sie bardzo wprosić chcę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja mam urodziny, jakby co :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. marketa:))))))))))))))))
    naj,naj,naj:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Marketa to sto lat! wpaść?

    OdpowiedzUsuń