wtorek, 11 grudnia 2012

no cóż

życie toczy się swoim trybem,niezmiennie mieląc czas.Pogoda nastraja melancholijnie,powinnam myśleć o świętach ale ten rok jest inny.Dzieci dorosłe (córka ma wszak całe 18 lat ) to jakoś im to lata.Po prostu kolejnych kilka wolnych dni.No i te nasze smutki,smuteczki i strach. Ciężko. Uszyłam dla klientki pościel.Ciekawe czy jej się spodoba.Sęk w tym że już jej na razie nie powtórzę,bo brakuje mi materiału.Koniec roku,śnieg ,nie sprzyja wyjazdom po nowy towar.
Hm,zima za oknem,na pościeli gorące rytmy bo żyrafa ;).

3 komentarze: