poniedziałek, 3 listopada 2014

kołderka która nie doczekała

Szyłam ją pod konkretną klientkę.Kupiła kiedyś tam jedną,bardzo jej odpowiadała i chciała jeszcze .A bo wnuczka u mnie pod nią śpi a bywa często a teraz córce by się przydała. Ale wie pani,te są za grube - był czerwiec. Dobrze, pomyślałam,uszyłam,cudna mi wyszła - przynajmniej Ja tak uważałam;)))).

Świetna ,rzekła klientka przyszła w lipcu - ale teraz jej nie wezmę,przyjdę po piętnastym.
Przyszła ...po 15 września.Ale wie pani za zimna,przecież zima idzie...
I czeka,po kilku przeróbkach na klienta.
Bo dodałam pikowanie.No nieźle to wygląda,jako kocyk,narzuta może służyć.



6 komentarzy:

  1. Baśko ! Wzięłaś się za pikowanie ! Super wyszło! No niestety tak jest z klientkami czasem.. ale nie martw się - jest śliczna na pewno znajdzie wkrótce właściciela!
    Utulam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale mnie wzieło;) . Przez TRZY lata nie złamałam ani jednej igly.na tej kolderce zlamałam w ciągu pół godziny CZTERY !!!
      ale ani kawąłka w kolderce nie ma ;) wszystko mi zostało w ręcach;)

      Usuń
  2. Podobnie jak Mania wyzej wierze, ze kolderka znajdzie wlasciciela, bo jest naprawde sliczna, ale babe nalezalo by zjechac tak dla przykladu, zeby dupy ludziom nie zawracala:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. star - ;))))
      kolderka znalazła właściciela.Dziś.
      Już kiedyś kupowała u mnie i to niejedno;)
      To dobra znajoma.
      także ten, jestem zadowolona.

      Usuń
  3. Cudo, sama bym chętnie pod taka spała :))

    OdpowiedzUsuń