Kiedy wydaje Ci się że wszystko zmierza ku dobremu bo dzięki pomocy sił wyższych,własnej zaradności i pomocy dobrych znajomych wychodzisz z kryzysu grom uderza znienacka.
Miałam nadzieję że kiedy dzieci dorośleją , kłopoty związane z nimi powinny maleć.
Niestety,to była tylko nadzieja.
Ponieważ żyjemy w ogromnej zależności ( moralnej,uczuciowej itp) od pewnych osób to nie mogę tego zrobić a najchętniej sprzedałabym wszystko i wyniosła się w nieznane.Takiej jazdy bez trzymanki dostarcza nam syn.
Z córką na razie spokój.
Oby jak najdłużej.
Na razie idę się okopać i staram się przetrwać.
no ktos powiedzial przeca "male dzieci maly klopot, duze dzieci ... szkoda gadac":)
OdpowiedzUsuńczasem tez "nie ogarniam tej kuwety" - chociaz mam tylko jedno dziecko , ktore juz ma wlasna rodzine, ale wlasnie ... te wiezi uczuciowe....:)
pozdrawiam
mada - martwię się.Czasami te nasze "do rosłe" dzieci podejmują tak beznadziejne decyzje że dech zapiera;/.
OdpowiedzUsuńTa akurat dotyczy pieniędzy,sprawy bardzo istotnej jeśli chodzi o studenta;/
kurna...nadziei dla mnie w tym nie ma... dzieci coraz bardziej dorosłe...
OdpowiedzUsuńMhm....dopoki SAM nie poniesie konsekwencji wlasnych blędnych decyzji finansowych, NIGDY sie nie nauczy.
OdpowiedzUsuńBo bedzie wiedzial, ze w razie czego przeciez rodzice wyciagna go z najgorszych klopotow.
Taaa... "Godziny" to mój ulubiony film.
OdpowiedzUsuńnaprawde uwierz mi, ze jestem w stanie zrozumiec i serdecznie Ci wspolczuje. czasami wydaje mi sie, ze juz nie moze byc gorzej, a potem okazuje sie ze jednak moze. a najgorsze jest to, ze jesli sa juz dorosle, to naprawde ciezko im pomoc...
OdpowiedzUsuńi to nie pomaga, ze nie jest sie juz za nich "odpowiedzialnym", ze to ich "wlasne zycie". serca sobie nie wyrwiesz.
Ech, kazda z tch wypowiedzi jest mi bliska. Jak czlowiek raz matka zostanie to jest nia do konca zycia. A w zyciu jak w zyciu, co sie polepszy to sie spieprzy.
OdpowiedzUsuńi jak...weekend, bez deszczu może...spokojniej...
OdpowiedzUsuńchciałam tylko zauważyć, że masz napisane z lewej strony, że jestes optymistka i tak trzymac:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńcoś mi się pipikoliło....
OdpowiedzUsuńnie jesteś sama kochana z takimi "doświadczeniami"....trzymajmy się....pozdrawiam.