niedziela, 6 marca 2011

mistrzyni nastroju

to ja nie jestem i stwierdziłam z niemałym smętem iż mając DOM i STOŁY nie mam gdzie zrobić efektownego zdjęcia zastawionego stołu! Wszędzie,no wszędzie dziś i wczoraj i przedwczoraj panoszą się zwały książek,segregatorów i takie tam inne.














Upiekłam drożdżowe rogaliki.Z powidłami śliwkowymi,a potem mi ich brakło, to dałam krem czekoladowy.
I jak tu schudnąć?

5 komentarzy:

  1. O matko - ale bym zjadla, wlasnie takie domowe, swiezo wyjete z piekarnika :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja znowu bimbały piekłam:) nie schudniemy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. heh,Beatko,a za jakis czas święta i znów jedzenie,I jak tu być szczupła ?!?:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. mamy jeszcze miesIONc, dwa kilo zrzucimy odrobimy cztery:)

    OdpowiedzUsuń