niedziela, 13 marca 2011

przywitaliśmy wiosnę.

jakoś tak się utarło że wiosnę witamy zazwyczaj na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.
Tym razem padło na Okiennik duży.
jak pięknie,ciepło ,wiosennie,słonecznie i jakie zapachy !
Piesa trzymaliśmy w większości na smyczy ,bałam się by sunia nie spadła w przepaść.
Ale były też łąki,masa zapachów do wywąchania,patyki do rzucania,tarzanie siew suchej zeszłorocznej trawie i biegi!
Wymęczyliśmy Rudkę przeogromnie ,biegała raz do mnie z górki ( co jej się bardzo podobało) , a potem z powrotem do reszty rodzinki.Była tak zmęczona że w samochodzie zapadła w sen błogi;).


Okiennik jak zwykle piękny i groźny.A córka z kolegą prawie że niewidoczni.

5 komentarzy:

  1. Pieknie!!! Uwielbiam takie wczesnowiosenne widoki:)) A Okiennik robi wrazenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. w krótkim rękawku? w krótkim?
    normalnie grzeszą!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. star - uwielbiam tamte okolice.
    Czujesz się na szczycie takim...no prawie że władcą przestrzeni;)))

    Beatko - ależ oczywizda tylko MŁODZIEŻ ! :)
    ja tam sweterek mialam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. sweterek? o mamamija! a czapeczka, szaliczek? u mnie dzisiaj ziroł:(

    oj, ta daleka północ:)

    OdpowiedzUsuń
  5. a dziś to ja mialam kurteczkę;).ale szaliczek? czapeczke? eee tam;)

    OdpowiedzUsuń