środa, 17 sierpnia 2011

złośliwość

w śnie i to taka pierwotna.
jakaś grupa - dzieci +dorośli (kolonie ? wycieczka? )- raczej na pewno na wyjeździe.
Jemy posiłek ,kolorowe stoliki wiem że się spieszę.
Nie powinnam przychodzić ale jestem z nimi . Jedzenie "rośnie" w ustach,memlam coś bez sensu,jakaś bachorzyca podchodzi do mnie a ja odwrócona tyłem do dorosłych pokazuję jej "małpie miny" i odchodzę z dziką satysfakcją.
Wiem że powinnam być o ósmej rano,a jest już za piętnaście.Widzę białą tarczę zegara,czarne wskazówki nieubłaganie odmierzają uciekający czas.

A potem się budzę i wiem że muszę gnać do apteki po lek na opryszczkę tylko kompletnie zapominam jego nazwy! Real mnie powala.Ubieram się przeszukując zakamarki pamięci.Maść zaczyna sie na X,no na X,jejejej jak to dalej idzie?
No tak! nagle czuje jak odskakuje korek - NA Z....X !!!!:)))

2 komentarze:

  1. ZOVIRAX - litera X też jest w nazwie, faktycznie. ;)) Choć ja z reguły miewam taką tańszą na V lub na W - zresztą w aptece wiedzą i podpowiedzą. Ja w ogóle mieszkam 11 lat nad apteką ( owa na parterze, ja dużo wyżej), co bardzo obecnie mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kwoko - a wiesz,też miałam tańszą ale leżała już długo,prawie że skończona i jakoś nie podziałała;/.
    Dlatego chciałam Zovirax a itak opryszczka nie dała się od razu załatwić;/.

    A mieszkanie nad,czy te doslownie obok apteki nei jest wcale głupie...)

    OdpowiedzUsuń