ano mam:)
Rozgrzewające przy tej jesienno smętnej pogodzie...
Poprzednia taka energetyczna poszła acz bez baldachimu i zawieszki, teraz dałam z niebieską lamówką a zawieszka jak zawieszka, się nie zmieniła,bo ładna jest.
No i przy okazji zamówienia zrobiłam dwa janiołki śpioszki.Jeszcze nie wykończone,bo oczy itepe.
Sprawdziłam czas - jaki mi jest potrzebny by wykonać uszyć moje prace.
Pościel widoczna na zdjęciu ( 3 elementy - poszewki i ochraniacz) uszyłam w 1,5 godziny ( nie nie ma się czym chwalić w fabryce zaprzyjaźnionej od nich bierzemy od dawna pościel szyją coś takiego w .... 7 minut...) ale to taśma,podają sobie element jedna drugiej i każda szwaczka robi ustalone ruchy i ściegi a ja? Sama.
Ale i tak nieźle:)
Natomiast aniołek... 1,5 godziny to hmmmm.Miałam gotowego - w sensie goły ,wypchany z rączkami i nóżkami.A i miał spodenki..Kubraczek,włoski,czapeczka,podusia i to było właśnie to 1,5 godziny.A jeszcze oczka ,skrzydełka ,metka?
Pracochłonne istoty :)
Tak,panie w szwalniach to exspresowe są,ale i warunki pracy inne.
OdpowiedzUsuńTwoje aniołki i inne prace zdecydowanie wymagają dłuższej nasiadówki!,ręczna robota, niepowtarzalna!
jeszcze wolniej idzie mi komplet z haftem/aplikacją.No tam trzeba jednak czasu by to obrębić.Dobrze ułożyć i takei tam.Najszybciej wystarczy godzina to bez niczego - czyli tkanina z metra,szyjemy jak leci.
OdpowiedzUsuńTu - też musialam wykonywać kilak więcej ruchów i myślec