sobota, 11 kwietnia 2020

"Jestem legendą " czyli mój wirusowy patchwork

Spacerując z moją sunieczką Rudeńką często robię jej różne zdjęcia.Ładnych parę lat temu zrobiłam zdjęcie naszych cieni....
I tak chodził za mną patchwork.Miał być radosny,kolorowy ale czas jest taki jest. Do parku już wejść nie mogę, szłam uliczką wzdłuż niego ,było szaro,smutno,dziwnie cicho.Nikogo w zasięgu wzroku.Jakbym była sama z Rudą na świecie.Wtem wyszło słońce i na starym,połatanym chodniku z popękanymi płytami pojawił się nasz cień....I wtedy pomyślałam - "Jestem legendą...." !!! I wiedziałam że muszę uszyć ten patchwork,ten nad którym myślałam tak długi czas ,inaczej.INACZEJ. I nie będzie się nazywał - Spacer....

JESTEM LEGENDĄ



Może jeszcze nad nim popracuję ale chcę żeby miał takie surowe,niczym nie wykończone brzegi.To jest mój patchwork,i mogę go sobie wykończyć jak chcę.
Jedynym kolorowym punktem jest kwiatek.To podbiał.Jaka niesamowita jest siła natury,kwiatek wyrósł i zakwitł na wielkiej górze piachu!!! I to była moja kolejna inspiracja do "Legendy". Czy ja będę takim kwiatkiem?

1 komentarz: