niedziela, 22 kwietnia 2018

firany,zasłony,firany,zasłony czasem poszewki na poduszki;)

no jest jak jest. Bywa ciężko czasami.I fizycznie i psychicznie.Goni mnie czas, czasem moja "zwierzchniczka" ,czasem mam doła bo nie daję rady,czasem fruwam bo coś wyszło pięknie.Tak bywa.Ostatnie zamówienie było problemem ale jak się trzema zmagać z ogromną zasłoną 4,5metra na 3,08m by z tego uszyc na gotowo 4,5m*2,82m....Masakra w ciasnym boksie.A do tego cztery firany po 4 metry każda.A do tego "mniejsze"zasłony 3metry na 2,82metra na gotowo....Firany z woalu poszły gładko ale te wielgaśne i ciężkie zasłony....Uffff. Jak dobrze że są wolne niedziele;).


Szyłam też dla klientki zasłony z falbaną.Pozytyw i negatyw.Fajnie wyszło;).

I po raz kolejny mój "ulubiony" materiał na firanę...ale spokojnie,dałam radę;))))

2 komentarze:

  1. Te metry firanek w dodatku zmarszczonych chyba skutecznie zasłoni światło i nie wpuści słońca do domu.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń