niedziela, 5 listopada 2017

koszyczek z króliczkami

ktoś poprosił mnie - uszyjesz? No jak nie jak tak? I zabrałam się do pracy. Zapomniałam że to niełatwe zadanie.Oj,niełatwe.



Szycie króliczków to przyjemność jest ale wszywanie dna ...

Noooo a nabijnie uchwytów!!!

Do teraz bolą mnie kciuki a raczej opuszki kciuków.Dlaczego akurat one? Bo nimi naciągałam maleńki otworek w pasku który nabijałam włókniną....

Ale z efektu jestem bardzo zadowolona .

Listwę dolną,kolorowy pasek przy dnie koszyczka przyszywałam ręcznie.

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. nie sądziłam że kiedykolwiek po pierwszej próbie dla siebie uszyję kolejny a tu prosz....;))))

      Usuń