wtorek, 7 listopada 2017

Z cyklu muszę bo się uduszę - GIL !!!

ponieważ musiałam rozmawiać,chodzić ,a nawet czasem gestykulować szycie odpadało.
Musiałam wymyślić coś innego by zająć czasem ręce i wpadłam na pomysł haftu.Hafcik,tak w sam raz na święta,poduszkę świąteczną i takie tam;)))).

GIL chodził za mną od dawna.Malutki ptaszek ale jaki energetyczny;)))).
I te kolory!
A i mój jest ciuteńkę rozkudłany.Tak jak ja w sumie;))). No i jeśli się jest głodnym,a śnieg pada,wiatr duje to raczej ulizana fryzura w grę nie wchodzi;)))).

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. ;))))) pam,pa ram się cieszę że się podoba;)

      Usuń
  2. urocza ptaszyna bardzo mi się podoba!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię wszelkie kudłatki i futrzaki :-) śliczny gilek!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam.

    Gil to chyba pan - tak wdzięcznie uwodzi tą gałązką w dzióbku:)
    Bardzo podoba mi się zestawienie czerni i szarości z tym odcieniem różu.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń