
Narzuta uszyta !!!!!!!!!!!!
Bolą mnie palce a raczej opuszki bo wykańczałam ręcznie.Czyli igła z nitką....
A tak wygląda na zdjęciu z komórki.Chciałam się pochwalić ale chyba lepiej kolory by oddało światło dzienne.

Uważam że to kawał dobrej roboty.
Wymiary tej pracy to 240*240cm....Ogromna i ciężka co nie każdy wie.Bardzo trudno się manewruje takim kawałkiem tkanin pod ramieniem maszyny.Ciężar powoduje że trzeba mocno napinać mięśnie by szew szedł prosto a jak pikujesz....
Jestem z tej pracy DUMNA:)))))).
Masa pracy.Ale efekt sądzę że zadowoli klientkę.
Pikowanie w pasie bocznym to - wachlarz .A po pasie różowym pojechałam paskami.Świetnie się prezentują.
Na łownym obrazie pikowałam w kwaity wiśni oraz w ...."powietrze".Dodatkowo wypikowałam jako przeciwwagę dla pnia wiśni rysunek - górskich szczytów i bambusowych pędów.Dodałam tam srebrną nitkę.
Równałam brzegi linijką i od razu kolorową fastrygą zaznaczałam właściwą linię brzegu.
Tył pracy to satyna w róże do tego pas szarej,francuskiej bawełny.Zakryłam pikowanie chociaż....cóż,żałuję bo całkiem nieźle wyszło.Szare płótno doszywałam ręcznie,aby urealnić pracę "w japońskim stylu" dodałam widoczny ścieg grubą nicią-stąd bolące opuszki.
Główne postacie mają kimona ze sztucznego jedwabiu i satyny oraz ONA ma wstawkę z materiałów podesłanych mi przez super znajomą "malmir".Wyszło cudnie!!! Same kimona jak i część tyłu pracy to znów łaskawość mojej dobrej koleżanki demirji;)))).





poprzednia notka to też informacja jak szyłam narzutę;)
OdpowiedzUsuńJest po prostu PIĘKNA.
OdpowiedzUsuńTo mówiła klientka :)
dziękuję pięknie;)
UsuńPiękne - to mało powiedziane... Chciałabym kiedyś "pomacać" Twoje dzieła, choćby stanąć w pobliżu :-)...
OdpowiedzUsuńHA! miałaś okazję jak przeczytalam;)
OdpowiedzUsuń;) dziękuję;)
OdpowiedzUsuń