niedziela, 2 sierpnia 2020

Kolejna narzuta,tym razem chłopska ;))

Odleżały się szmatki należycie.Nawet nie pamiętam ile lat niektóre jeansy.Kiedyś tam pocięłam,wyprałam i znów odłogiem zalegały na półce.W końcu ,kiedy ściany w sypialni wymalowane na niebiesko,to trzeba było się ruszyć i uszyć bo się by wpisywała w trend;).

Wymyśliłam że będzie najprościej jak się da czyli z kwadratów,największych jakie mogłam uzyskać z nogawek czyli 20*20cm.
Docięłam resztę z weluru elastycznego - mięciutki,miły w dotyku idealny oraz z resztek obiciówki którą też zbierałam czas jakiś korzystając z wyprzedaży w pracy.Obiciówki tej miękkiej ,delikatniejszej i też idealnie mi się tu zgrały te szmatki.

Jeszcze trzeba było ułożyć jakoś z sensem,nawet fajnie wyszło;))).

Szyłam też przerwami,długo jak na mnie.Nie wiedziałam co dać na podbitkę i czy kanapkować czyli w środek dawać włókninę.
Nie,w końcu bez wkładki tylko przestębnowałam po szwach a podbitka to kolejny materiał z przeceny.Drogi ,gruby welur,nadał się tu idealnie !

2 komentarze:

  1. Duuuża! Podziwiam.:) Ja ostatnio mam całkowity brak weny. Moim ostatnim wyczynem było przyszycie w krótkich spodenkach dziecka 2 guzików i wciągnięcie gumki z regulacją.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)))
      łoże wielkie to i narzuta duża.
      A teraz wrzuciałm post,w którym mam dobra informację dla ciebie;)

      Usuń